Witam znowu tego samego dnia! Obiecałem, że nadrobię zaległości i proszę, robię to. 😀 dzisiaj zajmiemy się początkiem kolejnego, dość ważnego rozdziału o switchach, a mianowicie, omówimy sobie ich części składowe dokładniej, nie tak po łebkach. Na początek proponuję stem. Czemu tak?
Stem jest wsumie najważniejszą częścią przełącznika mechanicznego, przy której będzie najwięcej pisania. Bo czy mogę wiele napisać o housingu czy sprężynie? Tutaj będzie więcej, acz też nie 312312 znakowa ściana tekstu.
Sam stem, jak już wcześniej pisałem stanowi wsumie główną część przełącznika. Na jego koniec nakładamy keycapy, to on naciska na sprężynę, etc. Ale, jak to wszystko działa? Przyjżyjmy się uważniej temu kawałkowi materiałów.
Stem składa się wsumie z trzech części, które są nieoddzielne. Poprostu są to 3 jego elementy składowe, z których jest on zbudowany, ale nie można ich w żaden sposób rozłączyć. Przynajmniej, jeśli nie chcemy go zniszczyć.
Zatem częściami składowymi stema są. Krzyżak, którego funkcje raczej już znacie, slider, element odpowiedzialny za ruch w obudowie przełącznika bez komplikacji, oraz nóżki, odpowiadające w głównej mierze za odpowiedni, kontrolowany ruch sprężyny, jej zablokowanie przed niewłaściwymi ruchami czy grzechotaniem, czy wreszcie umożliwiający switchowi na zadziałanie.
Stemy delikatnie, podkreślam delikatnie różnią się przy konkretnych rodzajach przełązników. Jako przykład weźmy zwykły, liniowy red oraz hybrydowy, semimechaniczny element. Stem w czerwonym przełączniku będzie prosty, zwarty i nieskomplikowany. Elementy składowe będą dość płynnie przechodzić 1 w kolejny.
W semimechanicznym przełączniku zaś, stem jest wsumie dwóczęściowy, składa się z uproszczonej wersji slidera oraz krzyżaka, który jest też często zmodyfikowany pod nietypowe kominki semimechanicznego przełącznika.
Podsumowując, switch bez stema to nie switch. Nawet półmechanik go wymaga.